Rozdział pisany dla Marty, Ali, BoBosi i Skylar :** Dziękuję za to, że mnie wspieracie :) Loffciam was noo.
~~~~~~~~~~~~~~~~
Spojrzałam w jego niebieskie tęczówki i zapatrzyłam się, ale z transu obudził mnie Niall, który musnął niepewnie moje usta.
Kiedy skończył i gdy zobaczył jak się na nie go patrzę, zaczerwienił się, spuścił wzrok w dół i zabrał swoje ręce z mojej tali. Ja ciągle patrzyłam się na niego. Ten chyba poczuł mój wzrok na sobie. Podniósł głowę, ale nie patrzył już w moje oczy i powiedział jąkając się:
-Yyy...ja... . Przepraszam. ... Nie chciałem. ... Przepraszam. ... Ja ... po prostu... nie mogłem... się powstrzymać... Przepraszam.
Rozśmieszyło mnie to. On się tak słodko jąkał. Kiedy zaczęłam się śmiać, blondyn dziwnie się na mnie patrzył, stojąc gdzieś około 5 małych kroków ode mnie.
-Co?-zapytał się.-Czemu się śmiejesz?
Ja nie odpowiadając mu nic, złapałam go za rękę, przyciągnęłam go do siebie i delikatnie musnęłam jego usta.
*Niall*
Co prawda byłem lekko zdziwiony tym gestem, ale położyłem ręce na jej talii i zacząłem ją całować. Suzie położyła swoje ręce na moje ramiona. Było cudownie. Mógłbym trwać tak wiecznie. Ale niestety usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi. Szybko odsunąłem się od Suz i usiadłem na krześle, a ona zaczęła wyciągać talerze. Chłopaki weszli do domu i chyba poczuli zapach, który był kuchni, bo wpadli do niej natychmiast.
***
Jedliśmy obiad. Siedziałem na przeciwko Suzanne. Nie mogłem się powstrzymać i ciągle patrzyłem jej w oczy. Bałem się, że chłopaki coś zauważą, ale jednak ci rozmawiali o czymś co w ogóle mnie nie interesowało. Najważniejsza była Suzie. Po głowie chodził mi ten, jakże niesamowity pocałunek z nią.
*Suzanne*
Chłopaki rozmawiali ze sobą. Nie słuchałam ich, bo nie ciekawiło mnie to. Niall'a chyba też, bo ciągle patrzył się w moje oczy. To było takie urocze.
***
Siedziałam już w moim pokoju. W radiu była płyta z piosenkami One Direction, więc śpiewałam sobie pod nosem, gdy nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
-Proszę!-krzyknęłam, żeby było mnie słychać, bo radio grało dosyć głośno.
Do mojego pokoju wszedł Niall. Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech.
-Suzanne...yyy...czy ty...eee...no..-nie mógł wydusić z siebie czegoś Niall.
-Co chcesz mi powiedzieć?-zapytałam.
-Czy ty coś do mnie czujesz?-rzucił ,,prosto z mostu".
-A czemu pytasz?-odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-No, bo ... ty mi się podobasz i ... chciałem wiedzieć czy... chciałabyś...-mówiąc to zarumienił się.
Nic nie mówiąc podeszłam do niego i pocałowałam go. Przytulając go powiedziałam:
-Tak chciałabym być twoją dziewczyną.
-W takim razie uczyniłaś mnie najszczęśliwszą osobą na świecie.-kiedy skończył to mówić wpiął się w moje usta.
Nasz pocałunek przerwał mój kochany kuzyn - Louis, który krzyczał, będąc na dole:
-Suzannneeee, Niallll!!! Na dół. Prędziuuuudkoooo!!!
Zbiegliśmy na dół i zapytałam:
-O co chodzi??
-O to, że gramy w butelkę.-na moje pytanie odpowiedział Harry.
-Ok, niech wam będzie.-rzekłam nie ukrywając tego, że nie cieszę się z tego powodu.
Usiedliśmy wszyscy na podłodze. Pierwszy kręcił Zayn i wypadło na Harrego:
-Zatańcz do Gangnam Style!!-dał mu zadanie.
-Ok.-powiedział Harry i zaczął tańczyć.
Był to śmieszny widok. Uśmiałam się jak nigdy dotąd. Kiedy skończył swoje ,,wygłupy", zakręcił butelką i wypadło na ... na mnie. Ghhrr. Nie no ja mam chyba jakiegoś pecha w tej butelce. Zawsze na mnie wypada kiedy w nią gram. To nie sprawiedliwe. Jakbym miała jakiś magnez.
-No, Suzanne... pytatanie czy wyzwanie?-zapytał mnie Harry.
Jakbym wybrała wyzwanie to... aż boję się pomyśleć co bym musiała zrobić. Tak, więc powiedziałam:
-Pytanie.
-Hmmm. Pomyślmy...-Harry zastanawiał się jakąś minutę, aż wymyślił.-Który z naszej piątki ci się podoba?-pytając się mnie o to poruszył brwiami.
-Według mnie powinieneś zapytać się z ,,czwórki", bo mój kuzyn się chyba nie liczy, prawda??-powiedziałam z uśmiechem na twarzy, Niall popatrzyła się na mnie ze smutną minką, ale zrobił to tak dyskretnie, że nikt tego nie zauważył, tylko ja.
-No tak masz rację.-odparł Harry.-Więc się poprawiam. Który z nas ci się podoba, oprócz Louisa?
-Szczerze??-zapytałam, a Harry, Lou, Liam i Zayn kiwnęli głowami.-Niall.
-Uuuuu. Moja ukochana kuzynka zakochana w Niall'u?? Nie pomyślałbym, że może ci się podobać taki żarłoczny, blondynek.-powiedział po czym zaśmiał się.
-Ale Niall jest słodki, a to, że jest głodomorkiem to nie wada, tylko wielka zaleta.-powiedziałam, a Niall uśmiechnął się i puścił mi oczko.
-A ja myślałem, że znam cię wystarczająco dobrze, żeby wiedzieć kto ci się podoba. A tu co? Zaskoczyłaś mnie!...-zaczął nawijać Lou.-..Oczywiście pozytywnie.-powiedział to i zaczął się śmiać i przytulił się do mnie.
-A ja myślałem, że jestem przystojny...-powiedział Harry robiąc smutną minkę.-A tu się okazuje, że nie! Wkurzył się. Wstał i wyszedł. Nie wiem co mu się stało, ale później to z niego wyciągnę.
Lou ciągle mnie przytulał, więc musiałam się jakoś wydostać z jego uścisku. Kiedy mi się to udało, Louis szybko przyczepił się do Niall'a:
-Co o tym sądzisz??
I sekundę po tym pytaniu:
-Ej Słodziaku, co myślisz o Suzanne?-usłyszałam Zayna, który zaakcentował słowo ,,słodziaku" i próbował mnie przedrzeźniać.
-Niall?! Ej śpisz? Słyszałeś moje i Zayn'a pytanie?- pytał się Louis, machając blondynowi przed oczami.
-Nie, nie śpię.-odparł Niall.-A jeśli chodzi o twoje pytanie to...-powiedział i podszedł do mnie i pocałował mnie.
-Uuuuuuu.-usłyszałam Zayn'a, Louis'a i Liam'a.
-O co wam chodzi?-zapytał Niall do chłopaków.-To już swojej dziewczyny nie można pocałować?
-Suzanne?!-krzyknął Louis.-Czemu mi nie powiedziałaś?-zapytał i od razu zrobił smutną minkę.
-A kiedy miałam to zrobić?-przytuliłam Niall'a do siebie.-Jesteśmy parą odkąd zawołałeś nas na dół.
-Aaa. to wszystko wyjaśnia.-powiedział Louis i uśmiechnął się.-Harry!! Wszyscy wiemy, że siedzisz na schodach i podsłuchujesz!-krzyknął.
Usłyszałam jak coś spada i odwróciłam się. Ujrzałam leżącego Styles'a, który prawdopodobnie sturlał się ze schodów. Zaczęłam się śmiać, a za chwilę przyłączyła się do mnie reszta chłopaków. Wstałam i zaczęłam kierować się w stronę holu. Czułam na sobie spojrzenia chłopaków.
-Suzanne, gdzie idziesz?-zapytał mnie Liam.
-Zaraz się dowiecie.-odparłam. i wyszłam z salonu.
Nie było mnie jakieś 5 minut. Weszłam do salonu i zauważyłam chłopaków bijących się poduszkami. Zaśmiałam się, wzięłam leżącą pod moimi nogami poduszkę i dołączyłam się do zabawy. Po 20 minutach przerwał nam dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć, wzięłam opakowania do jadalni tak, żeby chłopaki nie zauważyli co niosę i pobiegłam do salonu.
-Kto to był?-zapytał się Zayn.
-Wejdźcie do jadalni to się dowiecie.-uśmiechnęłam się.
Oni od razu wlecieli do niej, a ja poszłam za nimi.
-Niespodzianka!! Kupiłam pizzę na kolację.-powiedziałam, uśmiechając się.
-Wiesz, że cię kocham?-zapytał się Niall i przytulił mnie.
-Wiem głuptasie-powiedziałam śmiejąc się.-Idź po ci pizza wystygnie.
-Aaa, racja.-powiedział Niall, po czym pocałował mnie w policzek i ,,rzucił" się na pudełko z pizzą, odpychając przy tym chłopaków stojących mu na drodze.
~~~~~~~~~~~~~~~~~
Wiem, że musieliście tak długo czekać na ten rozdział, ale jak się czegoś uprę to po prostu trzymam się tego do końca :) Mówiłam, że dodam go jak będą 3 komentarze, a pojawiło się 11, więc dodałam taki (jak dla mnie długi rozdział). Przepraszam was też za literówki, błedy itd. (jeżeli oczywiście są :> )
Bardzo wam dziękuję za 359 wyświetleń :**
Masz jakieś pytanie??:
ASK :)
Komentujcie, bo chcę wiedzieć ile was jest oraz wyrażajcie swoją opinię.
Suzanne